Zajęcia kulinarne to nie tylko nauka przygotowywania nowych potraw. To również sposób na rozwijanie zdolności manualnych, zachęcanie do próbowania nowych smaków, na ciekawe spędzanie czasu. W zasadzie najmniejsze dzieci mogą pomóc, nawet te ze żłobka. Oczywiście, wtedy nie przygotujemy ciasta, ale bez problemu można wymyślić inny przepis na podwieczorek: sałatka, koktajl, sok. Najmłodsi mogą pomóc poprzez podawanie składników, mieszanie sałatki, dodawanie przypraw. Gwarantuję, że podczas przygotowywania takich posiłków część składników zniknie w mgnieniu oka. Dlatego właśnie polecam wspólne gotowanie jako sposób na niejadka w domu. Podkreślam jednak, że nie jest to sposób uniwersalny. Niektóre dzieci, widząc składniki potraw, mogą odmówić spróbowania, szczególnie kiedy namawiamy je na czekoladowy krem składający się z banana, kakao i „strasznego” awokado.
POLECAMY
Warto podczas przygotowywania składników zachęcić dzieci do obierania, krojenia i mieszania. Dzięki temu rozwijają zdolności manualne. Często same potrafią znaleźć swój własny sposób na obranie banana czy pokrojenie twardego owocu. Zachęcajmy je do tego. My, dorośli, czasem za szybko ingerujemy i niepotrzebnie pomagamy maluchom. Zapominamy, że efektem naszej pracy nie powinna być potrawa, ale zabawa dzieci, odkrywanie przez nie nowych smaków i struktur. Możemy na początku pokazać, jak my rozwiązujemy problem, ale uszanujmy to, że dzieci będą chciały zrobić to w inny sposób. Dzięki temu zabawa będzie jeszcze lepsza!
Jak zorganizować zajęcia kulinarne?
Na samym początku warto się zas...