Kiedy byłam jeszcze studentką psychologii, przez pewien czas pracowałam w „ogródku zabaw” w galerii handlowej. To chyba właśnie tam po raz pierwszy zetknęłam się z dziecięcą złością. Szczególnie zapadł mi w pamięć pewien niczym niewyróżniający się czterolatek, który pod wpływem tradycyjnej kłótni o zabawkę rzucił się na innego chłopca i zaczął go dusić. Z trudem ich rozdzieliłam. Byłam przerażona i od razu zadzwoniłam do rodziców. Przyszli natychmiast. Mama chłopca, chcąc go wytłumaczyć, powiedziała, że niedawno urodził mu się brat. A ja pomyślałam wtedy, że to chyba niewystarczające wyjaśnienie. Byłam wówczas absolutnie przekonana, że z tym dzieckiem „będą problemy”. Jakież było moje zdumienie, kiedy pojawił się u nas później, i to nieraz, nie ujawniając już żadnych trudności w zachowaniu.
Przytaczam powyższą historię, aby zwrócić uwagę na kilka kwestii. Po pierwsze, chyba trochę boimy się dziecięcej złości – kiedy się pojawia, natychmiast staramy się ją ugasić. Generalnie wymagamy od dzieci „grzeczności”, przy czym wydaje się, że złość widziana jako przeciwieństwo owego bycia grzecznym jest szczególnie źle widziana w przypadku dziewczynek. Bywa, że przejawy złości u dzieci traktujemy osobiście, jako (celowo) wymierzone w autorytet dorosłego, zwłaszcza wtedy, kiedy towarzyszy im agresja fizyczna (np. trzylatek, który kopie dorosłego). Zresztą chyba właśnie takie zachowania jak bicie/ popychanie lub gryzienie budzą u dorosłych szczególny niepokój. Co więcej, nie zawsze zastanawiamy się nad głębszą przyczyną takich zachowań, poprzestając na przypisaniu dziecku wspomnianej „niegrzeczności” lub obwiniając rodziców o błędy wychowawcze. Wreszcie, niezależnie od wieku dziecka, często wymagamy od niego, aby „samo się uspokoiło” i/lub „przemyślało swoje zachowanie”.
Na bazie moich doświadczeń zawodowych pozwolę sobie stwierdzić, że opisane wyżej założenia dorosłych nie działają – nie powodują, że maluchy złoszczą się rzadziej lub że są mniej impulsywne, nie sprawiają też, że dzieci nabywają zdolność emocjonalnej samoregulacji. Na łamach niniejszego artykułu postaram się zatem nieco odczarować uczucie złości, a także podpowiedzieć, w jaki sposób można wspierać dziecko, które nie radzi sobie jeszcze z tą emocją.
POLECAMY
Złość złości nierówna
Chcąc zrozumieć złość oraz ewentualnie związane z nią z...