Obejrzany film sprawił nam wiele radości, a choć produkcja ta, z lat 80. XX w., odbiega od współczesnych standardów kinematograficznych dotyczących środków wyrazu, to jednak zainteresowała małych kinomanów. Ekranizacja książki w pełni oddaje klimat prawdziwego i beztroskiego dzieciństwa. Jest pełna optymizmu, wypełniona radością, dziecięcą spontanicznością i szczerym śmiechem. Pozbawiona jest przemocy, słów o negatywnym zabarwieniu, postaw promujących cwaniactwo. Obrazuje najważniejsze opisane w książce zabawne przygody grona przyjaciół, którzy wszystko w Bullerbyn robią razem. W barwny sposób przedstawia te uroki dzieciństwa, które są ciekawą alternatywą dla współczesnych form spędzania czasu wolnego.
Lisa i jej przyjaciele to zwykłe dzieciaki z głowami wypełnionymi różnymi niesamowitymi pomysłami, które z powodzeniem wcielają w życie. Wszystko, co robią, jest zgodne z naturą, która w filmie odgrywa kluczową rolę. Sfilmowana opowieść pobudza wyobraźnię najmłodszych. Bo któż z nas by nie chciał przejechać się wozem na kopie siania, zagrzebać się w stogowym labiryncie, pobiegać boso po podmokłej łące, podpatrzeć grającego w wodnych szuwarach wyimaginowanego wodnika, spędzić noc w lesie przy ognisku, a rankiem wybrać się na łowienie raków? Wszystkich miłośników twórczości Astrid Lingrend film zapewne wprowadzi w dobry nastrój. Dla mnie stał się kanwą do przeprowadzenia z wychowankami kolejnych zajęć z zakresu edukacji filmowej. Tym razem postanowiłam nakręcić z dziećmi film, zobrazować okiem kamery wybrane przez nich sceny obejrzanej ekranizacji. Pomysł spotkał się z dużym entuzjazmem dzieci oraz całego grona pedagogicznego, które postanowiło przyłączyć się do realizacji naszego małego przedsięwzięcia artystycznego. Przedstawiam pokrótce przebieg prac nad powstaniem filmu przeprowadzonych w grupie dzieci sześcioletnich.
POLECAMY