Shipowanie
Taka forma zabawy w szkołach podstawowych może czasem przekraczać czyjeś granice, warto więc być uważnym w tym temacie. Niemniej spełnia też ona ważne funkcje wynikające choćby z zaciekawienia dzieci tematem związków, relacji, zakochania, miłości, czyli generalnie seksualności. Nie należy zakazywać tego rodzaju zabawy. Warto jednak obserwować, czy nie staje się ona jakąś formą opresji.
POLECAMY
Co ciekawe, shipowanie dotyczy również dzieci w wieku przedszkolnym, choć jego forma jest inna. Często to nie same dzieci łączą w pary inne dzieci, ale raczej dorośli tak nazywają przyjaźnie chłopięco-dziewczęce2 – rodzice lub inni członkowie rodziny, a zdarza się, że i kadra nauczycielska. Z reguły towarzyszą temu dobre intencje, chęć uporządkowania jakoś tego, co mogą przeżywać dzieci, przyjaźniąc się. Jednocześnie spłyca to realne przeżycia dziecka, ponieważ wynika z dorosłej perspektywy oceniania relacji, a nie z faktycznych doświadczeń człowieka w pierwszych latach życia.
„Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?”
Dziecko przedszkolne może odczuwać różnego rodzaju emocje i uczucia w relacjach z innymi dziećmi. Może to być niechęć, brak sympatii, a może to być przyjaźń, radość czy wręcz euforia z powodu przyjaźnienia się z danym dzieckiem. Tego rodzaju uczucia i doświadczenia są bardzo ważne, ponieważ uczą dziecko wiązać się z innymi ludźmi. Aby takie relacje z innymi wspierać, dziecko potrzebuje mieć możliwość nazywania stanów emocjonalnych, które przeżywa, bez etykietowania ich jako przynależących do określonej sfery, np. bycia zakochaną parą. Nie ma przecież ono takich kompetencji poznawczych, społecznych czy emocjonalnych, żeby brać na siebie odpowiedzialność za podejmowanie decyzji o byciu w związku czy narzeczeństwie.
Nazywanie przyjaźni narzeczeństwem odbiera małemu dziecku możliwość przeżywania własnych doświadczeń i uczuć, wciska je w ramy tego, jak należy funkcjonować w relacji – Lubię Tomka, to znaczy, że jesteśmy w sobie zakochani. A przecież pomiędzy lubieniem a zakochaniem może się mieścić cała gama naturalnych i bogatych odczuć.
Okres przedszkolny – i potem szkolny – to ważny czas dla nawiązywania relacji. Pozwalają one nabywać i rozwijać kompetencje związane z procesem zaprzyjaźniania się – od momentu nawiązania relacji, przez konflikty, po możliwość stosowania działań naprawczych, a czasem zerwanie relacji. Nazywając takie relacje narzeczeństwem, narzucamy swój sposób ich widzenia, ale też z góry określoną ścieżkę rozwoju takiej relacji. Narzeczeństwo przecież polega na dążeniu do bycia w konkretnie określonej sytuacji społecznej. Odbiera to dziecku możliwość doświadczania przyjaźni różnopłciowych.
Przyjaźń damsko-męska
Dorosłe osoby często mają trudność w przeżywaniu przyjaźni damsko-męskich, niektórym wydają się one wręcz niemożliwe. Można się zastanowić, czy nie ma to związku właśnie z okresem przedszkolnym, kiedy takie relacje nazywano zakochaniem. Dziś może nie jest to aż tak częste jak jeszcze kilkanaście lat temu, niemniej wciąż obecne.
Budowanie relacji z innymi w ogóle nie jest prostym zadaniem w świecie dorosłych. A z racji wszechobecnego świata wirtualnego i coraz bardziej prawdopodobnego świata metawersum będzie stawać się coraz trudniejsze. To, co wspiera takie kompetencje w tym obszarze, to właśnie doświadczanie kontaktów z innymi. Okres przedszkolny jest jednym z bardzo ważnych etapów w tym kontekście. Nawet jeśli dzieci początkowo doświadczają wyłącznie zabaw równoległych, to i tak z czasem zwracają się od świata wewnątrz do świata na zewnątrz, do innych.
Szufladkowanie
Dorosła potrzeba szufladkowania przeżyć dziecka może mieć źródło w wielu wątkach. Jeden z nich może dotyczyć uczucia niepewności, zawstydzenia, może jakiegoś rodzaju dyskomfortu, kiedy towarzyszymy przeżyciom dziecka. Dorośli mogą mieć tendencję do przeżywania niewygody, kiedy mają tylko towarzyszyć, bez konieczności działania, nazywania, reagowania. Czasem takie działanie, nazywanie i reagowanie jest niezbędne. Czasem zupełnie niekonieczne, bo dzieci w większości przypadków posiadają różnorakie kompetencje do tego, żeby funkcjonować w świecie i z innymi.
Mając tego świadomość, można próbować zatrzymywać się i nie komentować, jeśli nie wymaga tego dana sytuacja. Kadra przedszkolna może wspierać rodziców w takim przesłaniu, że czasem wystarczy pobyć z dzieckiem, popytać o jego własne odczucia w danej sytuacji, bez konieczności ostatecznego nazwania czegoś, włożenia do jakiejś konkretnej szufladki. To czasem może przynieść ulgę nie tylko dzieciom, ale też rodzicom czy opiekunom, bo jest to jakiś rodzaj zwolnienia z kolejnego zadania wobec dziecka.
Dziecięce zabawy seksualne
W okresie przedszkolnym dzieci mogą angażować się w coś, co w seksuologii nazywamy dziecięcymi zabawami seksualnymi. Polegają one na odtwarzaniu zachowań czy działań dorosłych: zabawa w dom, mamę, tatę, lekarza, lekarkę. W tej aktywności może chodzić o kontakt z ciałem drugiego dziecka – dotykanie, oglądanie, przyglądanie się, sprawdzanie, jak reaguje na różne rzeczy. A może chodzić o naśladowanie – realnych lub wyobrażonych przez dziecko jako odpowiednich – zachowań dorosłych w danej roli.
To wtedy może pojawiać się zabawa w bycie w związku – w narzeczeństwie, małżeństwie itp. Takie zabawy są naturalne i nie należy ich przerywać czy ich zabraniać. Dzieci mogą swobodnie eksplorować daną rolę, odtwarzać ją, na swój sposób opracowywać jej znaczenie. Nie jest wtedy konieczne tłumaczenie czegokolwiek, wyjaśnianie, naprowadzanie na jakieś inne, „właściwsze” tory.
Dopiero jakieś nietypowe zachowanie, pytania, konflikty mogą stanowić dobry powód do tego, aby zatrzymywać zabawę i rozmawiać o przeżyciach dzieci.
Różnice
Jak widać, są stanowcze różnice pomiędzy inicjowaniem łączenia się w pary przez dzieci w postaci zabaw seksualnych odtwarzających jakieś role a robieniem tego przez dorosłych poprzez narzucanie określeń, kiedy para chłopiec – dziewczynka doświadcza jakiejś formy relacji, przyjaźni. W pierwszym przypadku pozwalamy dzieciom na swobodną zabawę, w drugim – narzucamy im własne określenia. A przecież dzieci same wiedzą, co je łączy.
Można interesować się tym przez zadawanie pytań czy nazywanie tego, co widzimy, bazując na faktach: Lubisz bawić się z Krzysiem; Chyba fajnie spędza ci się czas z Weroniką; To przyjemne, kiedy możecie budować razem bazę. Nie ma w tym nadinterpretacji, jest tylko zwykłe nazwanie tej rzeczywistości, która ma miejsce tu i teraz.
Dziecięce przyjaźnie przedszkolne
Przyjaźnienie się jest procesem, któremu nie poświęca się tyle uwagi, ile prawdopodobnie powinno. Wydaje się, że jest to coś naturalnego – i z jednej strony tak jest, bo jako istoty społeczne potrzebujemy wchodzić w relacje z innymi. Jednak z drugiej strony nie uczy się nas, jak rozumieć nasze przyjaźnie, jak przyglądać się ich znaczeniu, jak je budować, odbudowywać, żegnać. Dziś bardzo wyraźny jest trend, który można by zobrazować hasłem: „Ktoś cię rani? Nie jest taki ja ty? Zawodzi cię? Rozczarowuje? Odejdź”.
Odejście to czasem jedyna najlepsza rzecz, jaką możemy zrobić. Jednak w większości przypadków wcale niekoniecznie. Niewygodne uczucia w relacjach z innymi są częścią składową relacji, bez nich właściwie nie ma mowy o relacji, bo nie da się przeżywać życia identycznie jak druga osoba i odczuwając wyłącznie przyjemne, miłe uczucia wobec niej. Widać to w niemal każdej bliższej relacji dziecięcej, kiedy dzieci obdarzają się miłością i niemal uwielbieniem, a po chwili krzyczą do siebie, że już nigdy nie będą się razem bawić i nie zostaną zaproszone na urodziny. I to wszystko po to, aby następnego dnia w najlepsze budować wspólnie bazę. Takie burzliwe przeżywanie emocji przez dzieci pokazuje, jakie uczucia towarzyszą nam w naszych bliskich relacjach. Kochamy drugą osobę, jest naszą przyjaciółką, przyjacielem, ale co jakiś czas przychodzi taki moment, że rozczarowujemy się, żałujemy, że coś usłyszeliśmy, że coś wydarzyło się inaczej, niż powinno. Przy odrobinie szczęścia i doświadczenia wiemy, że o niektórych sprawach warto rozmawiać, niektóre można pominąć – generalnie tak wygląda przyjaźnienie się.
I właśnie takich doświadczeń potrzebuje dziecko, żeby wiedzieć, jak to jest być w relacji. Że relacja to nie tylko uśmiechy i miłe słówka, to też wściekłość i niechęć. Warto to dziecku normalizować, nazywać i pokazywać, że tak właśnie to wygląda i nie jest to koniec świata. Wręcz przeciwnie, to właśnie cały świat. Taki właśnie zwyczajny, złożony z tego, co miłe i niemiłe, przyjemne i nieprzyjemne, łatwe i trudne.
I nie dotyczy wyłącznie narzeczeństwa czy małżeństwa. Dotyczy zwyczajnie bycia wśród innych i z innymi.
Bibliografia
- Beisert M., Seksualność w cyklu życia człowieka, PWN, Warszawa 2006.
- Janeczek-Romanowska A., Marcela M., Jak zapewnić swojemu dziecku najlepszy start, Muza, Warszawa 2021.
- Raport Fundacji „Kosmos dla Dziewczynek”, Chcemy świata bez podziałów. Co dziewczynki myślą o szkolnych podziałach między chłopakami a dziewczynami, https://kosmosdladziewczynek.pl/pliki/raport/raport-chcemy-swiata-bez-podziałow_Fundacja_Kosmos_dla_Dziewczynek.pdf
- Stein A., Nowe wychowanie seksualne, Mamania, Warszawa 2019.
Przypisy
- Zwrot pochodzi od słowa ship z angielskiego słowa relationship oznaczającego relację, związek.
- Warto zauważyć, że takie łączenie w pary dotyczy wyłącznie przyjaźni różnopłciowych, nigdy przyjaźni jednopłciowych.