Od niemal dziesięciu lat pracuję z dziećmi w różnych placówkach edukacyjnych i terapeutycznych. Prowadzę zajęcia dla autystów, dzieci z zespołem Aspergera, niedosłyszących, niedowidzących, z zespołem Downa, z mózgowym porażeniem dziecięcym, z niepełnosprawnościami intelektualnymi i fizycznymi w różnym stopniu oraz różnego rodzaju. Jednak w mojej przestrzeni zawodowej dominuje praca w przedszkolach z dziećmi zdrowymi lub w grupach integracyjnych. Ten dość szeroki wachlarz doświadczeń z najmłodszą grupą wiekową nie zawsze przekłada się na lekkość w nawiązywaniu dobrego kontaktu z dziećmi. Wydaje się, że w niektórych sytuacjach nasze dotychczasowe pomysły i wypracowane zachowania nie zdają egzaminu. Poszukiwanie nowych, atrakcyjnych form przyciągania uwagi i wzbudzania sympatii wśród małych odbiorców może zakończyć się wyborem pacynki, która właściwie w każdej sytuacji, nowej i każdej kolejnej, jest strzałem w dziesiątkę!
Praca z pacynką, choć nie tak popularna w polskiej literaturze, na pewno jest dobrze znana wszystkim nauczycielom i rodzicom. Jako metoda pracy z dziećmi znajduje swoje miejsce w pedagogice zabawy. Pacynki wykorzystuje się na zajęciach z językiem obcym, w teatrzykach, w pracy socjalnej z dziećmi, które np. przeżyły traumę, w szpitalach, na oddziałach intensywnej opieki, w psychoterapii i innych sytuacjach edukacyjnych czy terapeutycznych. W mojej opinii jest to również doskonałe narzędzie do pracy z bajką terapeutyczną.
Pierwszy raz zetknęłam się z pacynką na kursie bajkoterapii. Prowadząca warsztaty zaprezentowała zajęcia jako przykład pracy z bajką i z dziećmi z udziałem dużej, 65-centymetrowej lalki, której poruszały się nie tylko usta, lecz także obie dłonie. Byłam pod wielkim wrażeniem umiejętności animatorki, która doskonale zmieniała modulację głosu, dostosowywała ruchy pacynki i nawiązywała wciągający dialog ze swoim małym, pluszowym pomocnikiem. Wiedziałam, że skoro mnie tak bardzo zainteresowała treść tej sytuacji, podobnie będzie z dziećmi, w szczególności nie będą mogły oderwać wzroku od wielkiej, kolorowej postaci, która zachowuje się i mówi w bliski, atrakcyjny dla nich sposób.
Teoretycznie pacynka niewiele się różni od pluszowego misia, niemniej...
Pacynka przyjacielem bajkoterapeuty
Wydawać by się mogło, że pacynka nie jest dostatecznie konkurencyjną zabawką dla smartfona, elektrycznej hulajnogi, tablicy interaktywnej czy pieska robota. Niemniej jednak wzbudza w dzieciach duże zainteresowanie: chcą znać jej imię, rozmawiać z nią, dotykać, przybijać piątkę, głaskać, obserwować jej wygłupy i razem z całą grupą śmiać się do rozpuku z jej żartów.