Po wielu już spotkaniach zauważyłam, iż dzieci bardzo entuzjastycznie reagują na zajęcia z bajką. Na pierwszej wizycie było trochę „koślawo” – zarówno ja, jak i dzieci przyzwyczajaliśmy się do nowej sytuacji. Z uwagi na nauczyciela przychodzącego do nich z zewnątrz uczyły się odmiennej dynamiki i temperamentu zajęć, w kilku grupach uczyły się również nowego sposobu słuchania bajki i przepracowywania jej. Jednak z każdymi kolejnymi odwiedzinami maluchy reagowały wesoło, wołając „o, Pani Bajka!”, „a jest Grażka?!” (to moja lalka-pomocniczka), „możemy już zdjąć buty?!”, „a będzie dzisiaj masowanie apaszką?!”. Jest to wyjątkowa ocena naszych spotkań, wystawiana przez gromadę kilkulatków.
Zauważyłam również, że dzieci wykazują się bardzo dużym zaangażowaniem i zapałem. Zadają wiele pytań, mają sporo do powiedzenia, uwielbiają nadbudowywać różne elementy historii, chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami dotyczącymi omawianych w bajce emocji, lęków czy innych poruszanych kwestii. Stwierdzenie to dotyczy części lub większości maluchów, jednak odnajduję również ciche osoby, które wolą zatrzymać swoje zdanie tylko dla siebie lub też dopiero zapytane, dzielą się nieoczekiwanie ciekawymi i bogatymi przemyśleniami (z zasady nie dopytuję nikogo, kto nie wykazuje samodzielnej inicjatywy, zakładając, że te krótkie spotkania mają być maksymalnie „podążające za dzieckiem”). Ta duża aktywność jest z jednej strony plusem, ale może być również minusem. Jeżeli zależy nam, aby każdy miał możliwość swobodnej wypowiedzi w swoim rytmie, tempie, bez poganiania, ucinania w połowie zdania, 30 minut zajęć może się okazać zdecydowanie za krótkim czasem. Warto więc okazjonalnie dokonać ponownego przewartościowania zaplanowanych aktywności, dla przykładu: rozważyć, czy warto poświęcić 5 minut relaksacji na rzecz dłuższych, swobodnych rozmów.
Każde kolejne spotkanie z bajką wpływa korzystnie na niejedną sferę rozwojową kilkulatka. Dzięki bajkoterapii rozwija się umiejętność uważnego słuchania, co nie jest łatwą sztuką, kiedy leży się na dywanie u boku ulubionych kolegów i koleżanek. Co więcej, regularnie jest ćwiczona pamięć, szczególnie przy okazji tworzenia kolejnych bajek opowiadających o tych samych bohaterach, kiedy fabuła jest spójna i kontynuacyjna.
Dzięki niezmiennemu schematowi zajęć, czyli takiemu, w którym zawsze występują ćwiczenia koncentracji, oddechu i relaksacji, odwraca się proporcjonalność potrzeby aktywności i „wygłupów” do wyciszenia. Dzieci przyzwyczajone do tych elementów spotkań...
NAJWIĘKSZE WYZWANIA W PRACY Z BAJKĄ TERAPEUTYCZNĄ W GRUPIE PRZEDSZKOLNEJ
Poszukując wspólnych mianowników w funkcjonowaniu wielu przedszkoli, odnalazłam ich kilka – zarówno tych pozytywnych i miłych, jak i tych problematycznych i stanowiących nie lada wyzwanie. Niektóre z nich są dla mnie nowe, inne stanowią już dawno przetarte ścieżki. Świadczy to o zasadniczej cesze naszej pracy, jaką jest zmienność,
a ta nieustannie wymaga od nauczycieli i terapeutów ciągle otwartego umysłu, kreatywności, niepopadania w schematy i rutynę.