Czekamy na pierwszą gwiazdkę. W niektórych domach zostawia się mleko i ciastka dla strudzonego Gwiazdora (Świętego Mikołaja), gdzie indziej wierzy się, że w noc bożonarodzeniową jeziora i rzeki zamieniają się w wino, a zwierzęta po północy mówią ludzkim głosem.
Nie tylko dla dzieci jest to zaczarowany czas. My, dorośli, również lubimy opowiadać te historie i zapraszać najmłodszych do świata świątecznych bliskich nam fantazji z naszego dzieciństwa. Być może już nie wierzymy w Rudolfa, spadającą gwiazdę czy Panią Mikołajową, jednak pozwalamy sobie na to niewinne bajanie wynikające z naszych obyczajów, tradycji i wspomnień. Czy zatem samodzielne opowiadanie historii bez wsparcia książki jest trudnym zadaniem?
W artykule pragnę Państwa zachęcić do samodzielnego tworzenia bajek terapeutycznych. Choć może wydać się to trudne, w rzeczywistości opowiadanie bajki staje się naturalnym spotkaniem z dzieckiem, ono zaś ze swoim punktem widzenia i ciekawością wspiera naszą opowieść, niejednokrotnie uczestniczy w jej budowie i podpowiada jej dalszy ciąg. Do skonstruowania bajki terapeutycznej potrzebujemy kilku ważnych elementów składowych, które wymienia w swojej pracy Maria Molicka, a które na początku drogi były dla mnie podręczną „skrzynką z narzędziami, fundamentem i stelażem”.
POLECAMY
- Główny bohater. Jeżeli decydujesz się na skorzystanie z bajki terapeutycznej, wynika to zapewne z potrzeby, którą odnajdujesz w dziecku lub grupie przedszkolnej, np. mały Szymon szybko wpada w złość lub Kornelka boi się psów, lub grupa trzech dziewczynek ciągle kłóci się o konkretną zabawkę, lub chcesz nauczyć wszystkie dzieci rozpoznawania i identyfikowania emocji tęsknoty lub niecierpliwości. Wyobraź sobie zatem, że główny bohater Twojej bajki będzie bardzo podobny do Szymona lub Kornelii. Może to być np. chłopiec o imieniu Rafałek, który bardzo lubi Lego Ninjago i mieszka w pewnym mieście… za siedmioma górami i za siedmioma rzekami. Może to być również mały motylek lub nawet krokodyl. Ważne jest, aby główny bohater nie był dokładnie taki sam, jak dziecko, dla którego tworzysz historię (np. nie powinien mieć na imię Szymon).
- Problem bohatera jest tożsamy z problemem dziecka. Kiedy zbudujesz już swojego bohatera, np. owego Krokodyla Alfreda, który mieszka w bagienku razem ze swoim krokodylim tatą i krokodylą mamą i chodzi do przedszkola małych krokodylków, o...