Pojawił się więc strach, a wraz z nim panika. Jako dorosłe osoby czytaliśmy książki i oglądaliśmy filmy o pandemiach, np. Dżumę Alberta Camusa albo Epidemię strachu Stevena Soderbergha. Przejęci obawą, ruszyliśmy do sklepów, głośno zaczęliśmy komentować i spekulować, oglądaliśmy wszystkie reportaże, a w niejednym domu kanały informacyjne były włączone bez przerwy. Dzieci nas w tym czasie słuchały, obserwowały i powtarzały to, co usłyszały.
W przedszkolu pierwszy raz usłyszałam z dziecięcych ust o koronawirusie 10 lutego i dla większości maluchów był to temat do żartów. Nawet niepokojące informacje były przekazywane z uśmiechem, dzieci wręcz konkurowały między sobą, które z nich ma najwięcej informacji i które są najciekawsze. Z czasem jednak uczucia ewoluowały, zmieniały się, a spotkania bajkoterapeutyczne wymagały namysłu nad światem emocji – tym bardziej, że dzieci zaczynały dostrzegać u dorosłych strach i panikę, a tym łatwo jest się zarazić – jak wirusem.
Świat emocji dziecka jest barwną, wyrazistą i żywiołową krainą. Maluchy, które mierzą się z emocjami dopiero kilka lat, dosłownie policzalnych na palcach jednej ręki, próbują sobie poradzić z wszelkimi zawiłościami codzienności, ale brak im wiedzy i doświadczenia. Szukają zrozumienia i wyjaśnienia, a także drogowskazów, jak znaleźć drogę do spokoju i równowagi, zwłaszcza jeśli otaczający ich świat nagle zmienia się z powodu pandemii.
Kontakt z dorosłymi, czyli z rodzicami lub innymi opiekunami, na pierwszym etapie życia jest fundamentem edukacji emocjonalnej. W rozmowach z nimi, jak również w ich obecności, obserwując ich zachowania i reakcje, dzieci poznają zasady rządzące światem uczuć. Bezpośrednie rozmowy na ten temat powodują, iż dzieci te wyrastają na ludzi empatycznych i emocjonalnie ekspresyjnych1.
Odpowiedni rozwój emocjonalny gra ważną rolę w przystosowaniu się człowieka do dorosłości, życia w społeczeństwie, w świecie pełnym zasad, przepisów i regulacji. Umiejętność panowania nad różnymi reakcjami, zwłaszcza tymi silnymi, zapobiega niekontrolowanym działaniom, które mogą eskalować i w konsekwencji okazać się krzywdzące lub nawet niebezpieczne dla innych, a mogą również prowadzić do bezradności i błędnych decyzji, zwłaszcza w obliczu wszechobecnej choroby.
Współdziałanie wychowawcze i edukacyjne z placówkami oświatowymi jest nieodzownym elementem koniecznym do osiągnięcia optymalnych efektów w kształtowaniu młodego pokolenia2. Każdy nauczyciel wie ze swojego doświadczenia, iż nie zawsze idzie to w parze. Widać niestety niedostatki w edukacji emocjonalnej u dorosłych, co może sprzyjać rozwojowi zachowań trudnych i niepożądanych u kilkulatków, takich jak nieadekwatnych rozmiarów strach prowadzący do odwrócenia się od rzeczowych, konkretnych argumentów i informacji naukowych, które w sytuacji poczucia zagrożenia pozwalają zachować spokój.
Co więcej, na pierwszym etapie życia rozwój emocjonalny nierozerwalnie idzie w parze z rozwojem społecznym. Niektórzy badacze je łączą, inni zaś traktują w s...
Emocje dzieci w sytuacji kryzysu epidemiologicznego
Bajkoterapia w odpowiedzi na strach przed wirusem
Wiadomość o niebezpiecznym wirusie z Chin zaniepokoiła wielu z nas. Z upływem kolejnych tygodni sytuacja diametralnie się zmieniała. A kiedy pod koniec lutego we Włoszech liczba chorych rosła niebezpiecznie szybko, pojęliśmy, że tylko kwestią czasu jest pojawienie się wirusa w Polsce. Media nie pozwoliły zapomnieć nawet na chwilę, jak ogromny problem zbliża się do nas wielkimi krokami.