Inna sprawa, że często nauczyciele zgłaszają, że zaczynają czuć presję, gdy zaniepokojeni rodzice nieustannie przepytują, ile i co dziecko zjadło i dlaczego tak mało. Dużym wyzwaniem jest również tzw. mały buntownik przy stole, który swoją postawą zaczyna zwracać uwagę innych dzieci i tym samym również wzbudza nasz niepokój.
Czy w takich sytuacjach kierowanie nagród (w formie cukierka, pieczątki czy oklasków) do dzieci, które zjedzą posiłek, będzie pomocne? Czy rzeczywiście warto wzmacniać poprzez taka formę pochwały?
POLECAMY
Zdecydowanie nie!
Takie postawy nie sprawią, że następnym razem dzieci chętniej zjedzą daną potrawę, a równocześnie przyczyniają się do wzajemnego porównywania dzieci między sobą. Zaspokojenie głodu w ramach uzyskania nagrody zaburza relacje dziecka z jedzeniem na kolejne lata oraz sprawia, że te osoby, które z różnych względów odmawiają spożywania posiłków, czują olbrzymie poczucie straty, mają niskie poczucie wartości.
Pamiętajmy: żadne dziecko nie jest ani lepsze, ani gorsze, tylko dlatego, że zjadło łyżkę zupy więcej. Nawet jeśli niektóre dzieci domagają się pochwał i działa to na nie mobilizująco, to w przypadku przedszkolaka z wybiórczością pokarmową takie działania przyniosą liczne negatywne skutki.
Biorąc pod uwagę również dobro...