Kilkulatek rozpoczął swoją przygodę z przedszkolem. Rozstanie z rodzicami nie było łatwe, ale, jak to określiła mama, ostatecznie jakoś poszło. Niestety, już kilka godzin później musiała pilnie zgłosić się do placówki, by odebrać dziecko. Roztrzęsione nauczycielki relacjonowały, że dziecko wpadło w szał i pogryzło opiekunkę. Jak do tego doszło? Przecież nigdy wcześniej wspomniane dziecko nie przejawiało takich zachowań, tymczasem teraz określa się je mianem agresywnego.
POLECAMY
Jestem zdania, że każde zachowanie dziecka jest komunikatem. Niekiedy to wołanie o pomoc, innym razem niemoc zakomunikowania swoich potrzeb, a w jeszcze innym przypadku może to być objaw przestymulowania. Powyższa historia przeanalizowana przez rodzica wspólnie z kadrą placówki również okazała się mieć wytłumaczenie.
Zacznijmy od początku. Ponieważ był to pogodny wrześniowy dzień, cała grupa udała się na przedszkolny plac zabawa, a ten, ponieważ był duży, mieścił zwykle kilka grup. Grupowe pójście do toalety, wspólne przebieranie się w szatni, a następnie wyjście na podwórko okazały się sporym zamieszaniem. Ostatecznie, z drobną pomocą, wszystkim udało się szczęśliwie wyjść na podwórko, a tam dzieci mogły już swobodnie spędzać czas. Jedne kurczowo trzymały się nauczycielek, nie odstępowały ich na krok, inne bawiły się w piaskownicy, a jeszcze inne radośnie biegały, korzystając ze sprzętów, które znajdowały się na pla...