Do niedawna jednak nie miałam tak dużej świadomości, jak podstawową kwestią dla nauki muzyki jest dotyk, możliwość bycia w kontakcie z drugą osobą. Podanie rąk, wspólne klaskanie rytmu, przekazywanie instrumentów, rekwizytów. Te drobne czynności wypełniały każde ćwiczenie rytmiczne. Kasztany wędrowały z rąk do rąk, instrumenty, chusty, piłki także. Dzieci wykonywały masażyki na swoich ciałach, ukazując zmiany artykulacji czy dynamiki. W ten sposób uczyły się przez własny oraz czyjś dotyk. Ten aspekt zajęć jest obecnie trudny do zrealizowania. Dotychczasowy katalog zabaw muszę odłożyć na później i w poszukiwaniu inspiracji i zmiany własnego sposobu myślenia wracam do źródeł metody Dalcroze’a.
Ja odczuwam
Głównym celem metody rytmiki według Dalcroze’a było, by studenci mogli powiedzieć „nie – ja wiem, ale – ja odczuwam”. Odczuwanie, reagowanie na zmiany w muzyce poprzez ruch, pobudzanie instrumentu, jakim jest własne ciało, to podstawowe zało...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 10 wydań magazynu "Wychowanie w Przedszkolu"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
- ...i wiele więcej!

Dołącz do 7500 + czytelników, którzy nieustannie pogłębiają swoją wiedzę z zakresu skutecznego nauczania dzieci w wieku przedszkolnym.
Otrzymuj gotowe narzędzia oraz podpowiedzi, jak przeprowadzić ciekawe zajęcia, pracować z trudnymi emocjami dzieci oraz dostosowywać metody do potrzeb dzieci ze SPE.