Emocje a rozwój mowy dziecka
Małgosia z niecierpliwością oczekiwała dnia 60 urodzin swojej ukochanej babci Marysi. Narysowała dla niej duże serce z różą w środku. I choć miała zaledwie trzy latka, nauczyła się wierszyka „Jestem różyczka, wypadłam z koszyczka, nie umiem winszować, ale babcię ucałować!”. Z pewnością pragnęła ucałować, ukochać babcię małymi raczkami, tak mocno, jak tylko potrafi. Kiedy więc nadszedł dzień święta babci przy pomocy mamy założyła odświętną sukienkę, spakowała do ozdobnej torebki swoje serce i gotowa czekała na uroczystość. W dużej restauracyjnej sali zebrało się wielu gości. Były ciocie, wujkowie, starsi kuzyni i kuzynki. I były jakieś panie i jacyś panowie, których Małgosia nie znała. Wszyscy się do niej uśmiechali, wszyscy coś do niej mówili, jednak dziewczynka słyszała tylko bicie swojego serca. A kiedy nadszedł czas składania życzeń, ona stanęła przed ukochaną babcią i nie mogła wydobyć z siebie ani jednego słowa. Bródka jej się trzęsła, po policzku spłynęła łezka. „Je..., je..., jestem…, jestem…, jestem…” – powtórzyła kilka razy i zawstydzona pobiegła w kąt. Skuliła się tak mocno, by nic nie widzieć i nic nie słyszeć. I kiedy myślała, że już nikt na nią nie patrzy, otworzyła oczy i zobaczyła nad sobą babcię. „Chodź do mnie” – usłyszała ciepły głos babci. Natychmiast wyciągnęła małe rączki, objęła babcię i cichutko powiedziała „Kocham cię”.
POLECAMY
Pani Małgosia została poproszona przez dyrektorkę o poprowadzenie warsztatów metodycznych dla nauczycieli. Jesteś doświadczonym pedagogiem, posiadasz odpowiednie kompetencje i warto, byś podzieliła się swoją wiedzą. Z pewnością świetnie sobie poradzisz – usłyszała na zachętę. Była dumna, że to ją wybrała pani dyrektor. Nigdy nie prowadziła zajęć dla dorosłych, więc starannie się do nich przygotowała.
Prezentacja, pomoce, sprzęt – wszystko było gotowe. I kiedy stanęła w centralnym miejscu sali pełnej nieznanych jej osób przez dłuższą chwilę nie potrafiła...